PGK Żyrardów

AKTUALNOŚCI

Nawigacja

  • AKTUALNOŚCI

Treść

  • -

Żyrardów Miasto Innowacyjne Ongiś i Dziś

”Państwo przypuszczają zapewne, że będę mówił bardziej o ochronie środowiska niż o problemie osadów czy o rozwiązaniach technicznych. I mają Państwo rację. Inni ludzie, wybitni naukowcy, znakomici praktycy, inżynierowie, powiedzą wam wszystko co Państwo wiedzieć zapragną— a może nawet nieco więcej— na ten temat. Lepiej więc żebym się ograniczył do wskazania istoty zagadnienia w kontekście ochrony środowiska w ogóle. A dlaczego Francuz miałby wypowiadać się o tym? Może jako ukłon w stronę pana Chambeau, którego nazwisko zrobiło karierę, zresztą bardziej w Polsce niż we Francji! Czy dlatego, że w Paryżu już w 1868 roku, za namową chemika Le Chatelier, została zbudowana jedna z pierwszych stacji oczyszczania wód ściekowych? A może jako hołd panu Philippe de Girard, od którego nazwiska pochodzi nazwa tego miasta?

W każdym razie temat jest niewątpliwie coraz bardziej aktualny. W ubiegłym roku The World Economic Forum ogłosił, że światowy kryzys wodny jest kryzysem numer jeden, jeśli chodzi o zagrożenie dla społeczeństwa. Miliard ludzi nie ma zdrowej wody. A sytuacja jest jeszcze gorsza w dziedzinie sanitariatów, gdyż 2,5 miliarda ludzi (czyli jedna trzecia ludności) nie ma dostępu do toalet. W dodatku, ilości osadów ściekowych osiągają już taką skale, że nie wiadomo co z nimi robić, a w konsekwencji rozprzestrzeniania się tych osadów pojawia się zagrożenie skażenia wód gruntowych i pół uprawnych. Tymczasem Andrzej Kassenberg, prezes Instytutu na Rzecz Ekorozwoju, przypomina słusznie, że wody gruntowe, raz skażone, potrzebują 200 - 300 lat aby się odnowić! Każdy obywatel naszego społeczeństwa konsumpcyjnego produkuje kilogramy osadów. Ten dramat jest więc konsekwencją naszej pseudo-cywilizacji materializmu, hedonizmu i konsumeryzmu. Przeto może najlepszym sposobem na złagodzenie problemu ścieków byłaby zmiana naszego stylu życia, tak aby mniej szkodzić i dążyć do pewnej równowagi między wygodą życia a szacunkiem dla środowiska.

Póki co jednak trzeba zająć się palącymi problemami i odnieść się, jeżeli nie do przyczyn, to przynajmniej do skutków wzrostu ilości osadów. Programów nie brak. W Brukseli na przykład został opracowany projekt Pegaz, pod kierownictwem wybitnego profesora Verbancka, którego celem jest rozwiązanie problemu osadów na bazie całych regionów.

W rzeczy samej to ważna część walki o ochronę środowiska w ogóle. A ta walka z kolei jest niczym innym jak walką o człowieka, o szacunek dla jego warunków bytu a wręcz dla jego osoby. Jan Paweł II wielokrotnie przypominał o konieczności ochrony środowiska. Może najbardziej znaczącą wypowiedź znajdujemy w encyklice “Centesimus Annus”: “U korzeni bezmyślnego niszczenia środowiska naturalnego tkwi błąd antropologiczny, niestety rozpowszechniony w naszych czasach... Człowiek mniema, że samowolnie może rozporządzać ziemią, podporządkowując ją bezwzględnie własnej woli... Zamiast pełnić rolę współpracownika Boga w dziele stworzenia, człowiek zajmuje Jego miejsce i w końcu prowokuje bunt natury, raczej przez niego tyranizowanej, niż rządzonej”.

Bliżej nas, papież Franciszek napisał historyczną encyklikę „Laudato Si”, podkreślając, iż walka o środowisko jest, szczególnie dla chrześcijan, walką o własną godność ludzką. We wrześniu miałem okazję wziąć udział w przełomowej konferencji w Tesalonikach, w Grecji. Po raz pierwszy, pod wspólnym patronatem papieża Franciszka, patriarchy Konstantynopola Bartłomieja i arcybiskupa Canterbury Justina Welby, lidera Kościoła anglikańskiego, przedstawiciele wszystkich bez wyjątku Kościołów chrześcijańskich postanowili łączyć się w wspólną walkę o to co nazwali „ekologią integralną”.        

Czasem jednak, akcentując dziś wagę walki o środowisko podejmujemy ryzyko malowania przeszłości w różowych barwach. Owszem rozmiar zanieczyszczeń jest większy w dobie społeczeństwa konsumpcyjnego, ale możliwości reagowania są również nieporównywalnie większe niż w ubiegłych stuleciach. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że historia ludzkości jest historią uczenia się szacunku dla środowiska a zwłaszcza demokratyzacji tego procesu. Według wszelkich tekstów ścieki i odpady w miastach średniowiecznych były wszechobecne i śmierdzące o wiele bardziej niż dziś. Skąd między innymi plagi różnych epidemii. Nawet w Wersalu, w pałacu Króla-Słońca Ludwika XIV-ego śmierdziało podobno potężnie. Za drzwiami wspaniałych salonów były te słynne „chaises percées” czyli specjalne krzesła z otworami, służące do pospolitych potrzeb, a niestety opróżnione tylko od czasu do czasu. Dlatego też, z powodu smrodu, dworzanie używali perfumy i pudrowali się na potęgę…

W Polsce nie było wówczas lepiej, z tym jednak, że królowie wykazali większą świadomość ekologiczną niż na zachodzie. O tym może zaświadczyć ustawa nadana w imieniu Króla Jana III Sobieskiego w 1685r. „Dla honoru Narodu, zaszczycania Rezydencji królewskiej, wygody przy publicznych zjazdach, zachowania zdrowej aeryi”, w której Król zaznacza, iż „wielka w tym publiczna niewygoda, że w mieście Warszawie rezydencji naszey, seymom i zjazdom publicznym z dawna zwykłey przeprawy, drogi aż nazbyt zepsowane, kanały i rynsztok pozarzucane”. Jak widać, nie od dziś są problemy w tej dziedzinie w Warszawie!.. Na niewiele się dało nawet zarządzenie policji w okresie okupacji pruskiej 17 marca 1797 treści następującej: „za tym mieszkańców tutejszych napomina się, ażeby takowego zapychania kanałów nieczystościami wystrzegali; w przeciwnym bowiem razie, kiedy o to przekonani będą, albo do przewrócenia kosztu na wyczyszczenie łożonego, lub też w przypadku niemożności, sami do wyczyszczenia przymuszeni zostaną”.

Rewolucja francuska, nienawidząc królewskich perfum i pudrów, postanowiła  „zrehabilitować smród” i jej zwolennicy lubili twierdzić dumnie, że „tam gdzie jest gówno, tam też jest życie”— co jest skądinąd nie do zaprzeczenia. Brudy i „zapachy” były uważane za „ludowe” i romantyczne.

Trzeba było poczekać do końca XIX wieku i do rewolucji Pasteura, aby sytuacja uległa zmianie. Z jednej strony związek między brakiem czystości a chorobami został udowodniony, z drugiej zaś sytuacja była już nie do wytrzymania. W przepysznej książce, tłumaczonej w Polsce pod tytułem „We władzy wstrętu” Alain Corbin cytuje fragment notatki o sytuacji w Paryżu latem 1880: „tylko te słowa słyszało się na powitanie: ‘czuje pan? Co to za smród!’ Była to klęska publiczna. Paryżanin był przerażony, prefekt udręczony, minister rozdrażniony”. Wówczas też zostały budowane pierwsze sieci kanalizacyjne, w Londynie, w Brukseli, w Frankfurcie nad Menem, w Gdańsku i w Paryżu. Przy tym te sieci obejmowały wszystkie dzielnice, również robotnicze i ludowe. Po raz pierwsze mieliśmy do czynienia z demokratyzacją walki o środowisko.

W dzisiejszych czasach, niektóre miasta w Polsce zrozumiały ważność inwestycji w dziedzinie ochrony środowiska i jestem pewien, iż wiele innych- między innymi miasta tu reprezentowane- pójdą w tym kierunku. Nie ma bowiem lepszego sposobu służyć mieszkańcom niż inwestując w ochronę środowiska, czyli działając na rzecz poprawy warunków ich zdrowia i życia. Widzimy już, że obywatele doceniają takie dążenia- i pokazują to w wyborach, co napawa optymizmem.

Państwo są kontynuatorami tej istotnej walki, a to ważna walka, gdyż chodzi w istocie o godność człowieka i również o przyszłość naszych dzieci. Powinnością dziennikarza jest uświadomić to i decydentom i szerokiej opinii. Taki też jest mój zamiar.

 Mogę więc tylko się cieszyć, że- za pomocą znakomitej firmy Krevox, firmy polskiej z polskimi inżynierami, ale umiejącej wykorzystać najlepsze techniki światowe- miasto Żyrardów odgrywa tu przodującą rolę. Cieszyłby się zapewne też Philippe de Girard. To, że nazwa tego miejsca pochodzi od jego nazwiska jest tym większym zaszczytem dla Francuzów i dla niego w szczególności, jako że nie był on inwestorem czy biznesmenem, lecz naukowcem i wynalazcą. I był też na tyle mocno związany z Polską, że brał czynny udział w Powstaniu Listopadowym, kiedy opracował technikę produkcji kolb do karabinów. Wymyślił, jak wiemy, wśród około trzydziestu wynalazków, np. maszyny do przędzalni lnu, za którą wygrał nagrodę miliona franków od Napoleona, miliona którego zresztą nigdy nie dostał, bo cesarz upadł wcześniej! Na domiar złego Anglicy próbowali mu ukraść patent maszyny. Bez pieniędzy, wyemigrował, pracując najpierw w Wiedniu a później przyjechał do Polski na zaproszenie rządu i Banku Polskiego.

Philippe de Girard umarł w Paryżu w 1845 roku i został pochowany bardzo uroczyście na cmentarzu Père-Lachaise. Ale zgodnie z jego życzeniem jego ciało zostało przewiezione do rodzinnego grobowca w Lourmarin, koło Aix-en-Provence. We wspólnym grobowcu spoczywa koło niego jego bratanek, Henri de Girard, który w 1830 roku przyłączył się do powstańców polskich walczących przeciwko rosyjskim zaborcom. Henri został bardzo ciężko ranny w czasie walki. Wrócił do Paryża, aby tam umrzeć w 1833 roku.  W trumnie znajduje się wygrawerowana jego nazwiskiem szabla, podarowana mu przez powstańców polskich. Jest to zapomniany bohater powstania, które pozbawiło Polskę części jej elit. Na grobie można przeczytać taki napis wyryty na marmurowej płycie: „Jeśli jakiś Polak mnie odwiedzi przechodząc, niech pomodli się na tym grobie, gdzie leży towarzysz broni, niech pocałuje tą szablę i niech uroni łzę dla mnie, który wylałem dla niego moją krew.”

Philippe de Girard był niezwykłym człowiekiem.  Już w wieku 14 lat wynalazł turbinę wodną. Był nawet twórcą turbiny do wykorzystania energii fal morskich, co dziś jeszcze jest techniką bardzo zaawansowaną! Widać więc, że ten pionier przemysłu włókienniczego na ziemiach polskich, pierwszy dyrektor fabryki na Marymoncie, przeniesionej do Rudy Guzowskiej, obecnego Żyrardowa, był jak najbardziej wrażliwy na problemy środowiska.

I dziś władze tego miasta są na te problemy wrażliwe. Wniosek, radosny wniosek, jest tylko jeden: w rzeczy samej miasto Żyrardów jest- jak widzimy- godne człowieka, który dał mu swoją nazwę!”

Bernard Margueritte

 

Bernard Jean Edmond Alexandre Margueritte (ur. 18 maja 1938 w Paryżu[1]) – francuski dziennikarz i publicysta swoją publicystyką związany z Polską. Prezes International Communications Forum, które zajmuje się problematyką mediów.

 

Życiorys

W latach 1966-1970 był korespondentem prasowym Le Monde w Polsce, jednak w 1971 został zmuszony przez władze PRL do jej opuszczenia. Opublikował wiele artykułów m.in. w Le Monde i Le Figaro. W czasie wydarzeń Marca 1968 był istotnym źródłem informacji o wydarzeniach w Polsce dla prasy światowej. 3 marca 1968 Margueritte spotkał się z Adamem Michnikiem i Henrykiem Szlajferem, którzy poinformowali go o planowanej na 8 marca manifestacji przeciw zdjęciu z afisza "Dziadów" i zatrzymaniach jej uczestników przez milicję. Wiadomość ta podana została przez światowe agencje, a do Polski dotarła głównie za pośrednictwem Radia Wolna Europa. Efektem tego spotkania było wydalenie obu informatorów z uczelni. W proteście przeciw tej decyzji ówczesnego ministra edukacji, Henryka Jabłońskiego, rozpoczęły się ogólnopolskie strajki, które dały początek tzw. wydarzeniom marca 1968.

W 1977, po okresie pracy na Uniwersytecie Harvarda, Margueritte powrócił do Polski jako korespondent francuskich mediów. W latach 1987–1990 był komentatorem w programie Bliżej świata nadawanym w TVP. W latach 1993-1994 wykładowca Ośrodka Studiów Rosyjskich oraz Ośrodka Prasy i Polityki Uniwersytetu Harvarda.

Stały felietonista Tygodnika Solidarność. Był także m.in. komentatorem w programie telewizyjnym 7 dni świat.

W 2009 bez powodzenia kandydował z listy Polskiego Stronnictwa Ludowego w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Z żoną, architektem i pracownikiem naukowym Politechniki Warszawskiej, dr. inż. Joanną Giecewicz, poznał się w 1959 podczas swojej pierwszej wizyty w Polsce; ona miała wówczas 16 lat, on zaś pełnił funkcję instruktora na obozie letnim UNESCO. W 1967 wzięli ślub. Mają syna Eryka (ur. 1979), oficera armii francuskiej (pilot śmigłowca), oraz córkę Joannę (ur. 1986), która przebywa w USA na studiach.

Źródło: Wikipedia:  https://pl.wikipedia.org/wiki/Bernard_Margueritte

wstecz

Kontakt

  • Telefonistka

PGK Żyrardów - Biuro Obsługi Klienta (BOK)

czynne poniedziałek-piątek w godz. 7:00-15:00

PSZOK Żyrardów

czynny: wtorek-sobota

  • wtorek: 8:00-16:00
  • środa: 10:00-18:00
  • czwartek: 8:00-16:00
  • piątek: 10:00-18:00
  • sobota: 8:00-16:00

Kasa ZLIKWIDOWANA - prosimy o dokonywanie płatności przelewem.

Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej PGK "Żyrardów" Sp. z o.o.
ul. Czysta 5, 96-300 Żyrardów 

NIP: 838 000 72 01, REGON: 750086653, KRS: 0000153850, BDO: 000006108

KRS nr 0000153850 prowadzony przez XX Wydział Gospodarczy Sądu Rejonowego dla Łodzi Śródmieścia.
Kapitał zakładowy:53 847 000,00

Nr konta: Bank Pekao SA 03 1240 5918 1111 0000 4909 9913

Napisz do nas
Napisz do nas

STOPKA_LOGA

  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • certyfikat dekra
  • certyfikat dekra
  • -
  • -
  • -
  • Fundusze Europejskie Programy Regionelne
  • Mazowsze Serce Polski
  • odstęp
  • Unia Europejska Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego

Stopka